24 czerwca w kalendarzu pojawia się dość nietypowe święto – Dzień Przytulania. Ta na pozór banalna i mało popularna w dzisiejszych czasach czynność jest niezwykle ważna zarówno dla naszego zdrowia psychicznego, jak i fizycznego. Przytulanie się ma mnóstwo zalet i jest rekomendowane w nieograniczonych ilościach, bez ograniczeń wiekowych, płciowych czy społecznych.

HORMONY SZCZĘŚCIA

Kiedy się przytulamy, w naszym ciele zachodzi wiele procesów uwalniających między innymi tak zwane hormony szczęścia – serotoninę, dopaminę i oksytocynę. Mają one bezpośrednie przełożenie na nastrój – wyzwalają uczucie szczęścia. Dzięki nim nie czujemy się samotni, rzadziej się złościmy, czujemy się bezpieczniej. Przytulanie pomaga zaakceptować samego siebie i zwiększa pewność siebie. Redukuje stres, niweluje lęk, rozładowuje napięcie. Wzmacnia więzi – jest podstawową formą okazywania czułości wśród partnerów, przyjaciół i w rodzinie, ale często także wśród przypadkowych osób, które dzięki dotykowi poczują się lepiej. Przytulanie doskonale sygnalizuje emocje, których doświadczamy, bez wątpienia wspiera komunikację oraz sprawia, że jesteśmy bardziej otwarci na innych, a oni na nas.

LEK NA CAŁE ZŁO

Prócz niezaprzeczalnych duchowych korzyści przytulanie ma mnóstwo zalet, jeśli chodzi o ludzkie zdrowie fizyczne. Często nawet nie łączymy tych zalet z przytulaniem. Tymczasem jest naukowo udowodnione, że wzmacnia ono naszą odporność na infekcje. Pomaga ukoić ból fizyczny, czego doświadczają zazwyczaj dzieci, jednak w przypadku dorosłych metoda ta sprawdza się równie dobrze. Pomaga zasnąć oraz spać spokojniej i głębiej. Umożliwia łagodniejsze przejście przez chorobę. Relaksuje i odpręża. Ogranicza wydzielanie hormonu stresu, dzięki czemu obniża też tętno, a to wzmacnia ochronę przed chorobami serca. Amatorzy częstego przytulania się rzadziej mają ataki serca, zazwyczaj ich ciśnienie jest regularne, a ich system nerwowy działa lepiej i wydajniej. Krótko mówiąc – przytulanie wydłuża życie!

PRZYTULASEK JAK SŁOŃCE

Uniwersalny charakter przytulania to największe jego dobrodziejstwo. Nie ma ograniczeń wiekowych. Jest dla każdego. Oczywiście warunkuje przede wszystkim prawidłowy rozwój niemowląt i dzieci, ale ma także ogromny wpływ na prawidłowe reakcje młodzieży, na możliwości percepcyjne dorosłych, na funkcjonowanie w społecznościach seniorów. Jest wskazane w każdej grupie wiekowej, bo życie pozbawione przyjaznego dotyku drugiego człowieka może powodować stany depresyjne, izolację społeczną, a także wielofunkcyjne podupadanie na zdrowiu. Przytulanie wydaje się więc niezbędne do życia w tym samym stopniu co słońce. Listopadową pluchę i czarne chmury też każdy z nas jest w stanie przeżyć, ale… co to za życie?

CODZIENNIE I DLA KAŻDEGO

Przytulanie jest potrzebne każdemu – nastolatkom i staruszkom, kobietom i mężczyznom, singlom i partnerom, adwokatom i kasjerkom, cholerykom, flegmatykom… Przy czym nie jest przynależne tylko ludziom. Potrzebę przytulania mają wszystkie ssaki (i wcale nie jest to właściwe tylko dla gatunków stadnych). Co ciekawe i warte podkreślenia, równie zbawienne jest przytulanie do partnera, mamy czy przyjaciela, jak do kota czy psa. Stanowi to świetną alternatywę dla osób mających problem z bliskością z innymi, nielubiących fizycznego kontaktu, stroniących od sytuacji, w których przytulanie się jest naturalne. Warto o tym pamiętać szczególnie w dobie pandemii, kiedy okazje do przytulania się są bardzo ograniczone lub wręcz zanikły.

Przytulać możemy się różnorako. Obejmujemy się na powitanie, w trudnych chwilach, w momentach szczęścia. Dzieci tulą się do rodziców całym ciałem, długo i intensywnie. Zakochani obejmują się czule i troskliwie. Znajomi naprędce, aczkolwiek konkretnie i mocno. Efektywny „przytulas” nie powinien być zbyt krótki – najlepsze są te trwające powyżej dwudziestu sekund i zawierające najwięcej ładunku emocjonalnego. Nieważne jednak ile, z kim, z jakiego powodu, ważne – by tulić się jak najwięcej każdego dnia!

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

 

Gazetka 202 – czerwiec 2021